Maksymilian Jasionowski, znany również pod pseudonimem Marek z Chin, był nie tylko pisarzem, ale również osobą głęboko zaangażowaną w życie społeczne i narodowe swojego regionu. Urodził się 12 października 1867 roku w Piekarach Śląskich, gdzie spędził większość swojego życia. Jego twórczość i działalność miały ogromny wpływ na lokalną kulturę oraz społeczeństwo.
Jasionowski, w pełni związany z Górnym Śląskiem i Piekarami Śląskimi, wyróżniał się jako polski pisarz ludowy i publicysta. Jego aktywności w sferze społecznej oraz narodowej miały na celu promowanie wartości kultury polskiej oraz wsparcie lokalnych inicjatyw.
Po wielu latach pełnych pasji i oddania, Maksymilian Jasionowski zmarł 7 marca 1957 roku w tym samym miejscu, gdzie się urodził, pozostawiając po sobie trwały ślad w historii regionu.
Dzieciństwo i młodość
Maksymilian Jasionowski przyszedł na świat w rodzinie rzemieślniczej, która mocno pielęgnowała polskie tradycje narodowe. Jego ojciec, Jan (Johann) Jasionowski, był uznawanym mistrzem piekarskim, a matką Maksymiliana była Maria (Marianna) z domu Brückner. W ich rodzinie wychowywało się pięcioro dzieci, w tym również Maksymilian.
Niestety, niewiele wiadomo na temat jego wczesnych lat życia, jednakże sam Jasionowski zaznacza w swoim życiorysie, że w 1873 roku rozpoczął naukę w niemieckiej szkole powszechnej. Szczególnie smutnym momentem w jego życiu była śmierć ojca, która miała miejsce 10 października 1878 roku. Zmarł on, pozostawiając swoją żonę z pięciorgiem dzieci, co wywarło ogromny wpływ na życie rodziny. Matka maksymilian Jasionowski starała się niezwykle mocno, aby odpowiednio wychować swoje dzieci, przekazując im wartości i nauki polskich obywateli.
W ich rodzinnym domu chętnie abonowano polskie czasopisma, a czytanie dzieł rodzimych autorów, w szczególności Kraszewskiego, było na porządku dziennym. Mimo rodzinnych trudności i tragicznych okoliczności, Maksymilian wykazywał się znakomitymi osiągnięciami w szkole. Już po upływie dziesięciu lat życia został przeniesiony do 8 klasy, gdzie często zastępował swojego głównego nauczyciela oraz organistę, Hajducka.
W wyniku przedwczesnej śmierci ojca, Jasionowski był zmuszony jak najszybciej podjąć pracę zarobkową. Już od czternastego roku życia podejmował dorywcze zajęcia w pobliskich kopalniach. Jego pierwsze potwierdzone miejsce zatrudnienia to kopalnia Cecylia, gdzie pracował od 1890 roku aż do lipca 1897 roku. Należy zaznaczyć, że praca w kopalni była niezwykle trudna. Zmiany trwały nieraz kilkanaście godzin i obarczone były wieloma wyrzeczeniami, w tym ograniczeniami związanymi z zrzeszaniem się górników oraz ich nierównym traktowaniem przez pracodawców. Niezadowolenie wśród uciskanych Polaków kumulowało się przez lata, co prowadziło do strajku generalnego w 1889 roku, który objął również piekarskie ziemie.
Działalność kulturalna
W 1890 roku Maksymilian Jasionowski, wspólnie z Wawrzyńcem Hajdą, księdzem Józefem Katryniokiem oraz Franciszkiem Kopczyńskim, stworzył inicjatywę, która w późniejszym czasie zyskała miano Towarzystwa Alojzjanów, z siedzibą w Niemieckich Piekarach. Jasionowski, jako sekretarz, odegrał kluczową rolę w organizacji. W wielu dokumentach pojawiają się niezgodności dotyczące daty powstania towarzystwa. Jednakże, według znawców tematu i prezentowanych materiałów, można podać następujący harmonogram: 23 lutego 1890 roku zorganizowano spotkanie, w którego trakcie ustalono założenie Towarzystwa św. Alojzego. W tym posiedzeniu, które odbyło się w sali Schaefera, wzięło udział kilkaset młodzieńczych uczestników; część z nich miała już doświadczenie w działalności polskiej, na łonie Kółka Polskiego, pod przewodnictwem Hajdy. Na zebranie zaakceptowano statut towarzystwa, a jego wersję przesłano do odpowiednich władz w celu zatwierdzenia. W anonimowym artykule, który można znaleźć w „Katoliku”, istnieje również informacja, że autorem tej wzmianki był Jasionowski, co oznacza, że jest to jego pierwsza publikacja w prasie.
Celem organizacji było kultywowanie polskiej mowy, śpiewu i teatru oraz promowanie świadomości patriotycznej wśród społeczeństwa. W ramach działalności Alojzjanów stworzono amatorską scenę teatralną, która posłużyła jako idealna przestrzeń do rozwijania kreatywności i talentu Jasionowskiego. Promowano język polski oraz patriotyczne piosenki, zarówno w trakcie wewnętrznych spotkań, jak i publicznych wystąpień, takich jak ceremonie weselne znanych obywateli-patriotów z Piekar, jak Franciszek Habrajski czy Franciszek Grack. Na prezesa towarzystwa jednogłośnie wybrano księdza Józefa Katrynioka.
W 1893 roku, Jasionowski objął stanowisko przewodniczącego „Alojzjanów”, a swoją aktywność w grupie wzmacniał poprzez organizowanie odczytów. Zgodnie z biografią Jasionowskiego, referaty, które wygłaszał, nosiły następujące tytuły:
- O wolności i niewoli,
- O wewnętrznym życiu Towarzystw,
- Religia a narodowość,
- O Tadeuszu Rejtanie,
- Z przeszłości Piekar.
Pierwszy wykład miał miejsce w 1894 roku, zaledwie kilka dni po tym, jak Jasionowski przeszedł swoją pierwszą karę więzienia. Tematyka tego wystąpienia obejmowała następujące zagadnienia:
- O wolności, o niewolnictwie,
- O starodawnych więzieniach,
- O niewolnictwie Sybiraków – Polaków,
- Tułactwo Polaków,
- O więzieniu Kufstein,
- O nowych więzieniach (teraźniejszych),
- O usposobieniu i zachowaniu się więźniów,
- O modlitwach i złorzeczeniach więźniów,
- O dzisiejszych Polakach więźniach,
- Przestroga przed karą więzienną.
Referat dotyczący przeszłości Piekar stanowił wstęp do później nieopublikowanej monografii Jasionowskiego, zatytułowanej „Historia Piekar na Górnym Śląsku”. W 1897 roku, kuria biskupia we Wrocławiu, nakazując zlikwidowanie towarzystw św. Alojzego z powodu uznania ich za organizacje polityczne, zmieniła charakter Alojzjanów na Kasyno Katolickie, które działało aż do 1903 roku.
W 1908 roku, 15 kwietnia, Jasionowski z Wawrzyńcem Hajdą oraz działaczem ludowym Franciszkiem Grackiem zainicjowali powstanie chóru „Cecylia” przy bazylice Najświętszej Marii Panny i św. Bartłomieja w Niemieckich Piekarach. W gronie jego współzałożycieli znaleźli się także: Karol Cisek – górnik i działacz społeczny, który pełnił funkcję prezesa chóru w latach 1928-1933, bracia Czempielowie oraz m.in. panowie Kobyliński, Pach, Müller. Warto jednak zauważyć, że chór ten istniał już wcześniej, gdyż brał udział w ceremonii konsekracji kościoła, zbudowanego dzięki publikom społecznym, w 1849 roku pod przewodnictwem księdza Jana Alojzego Ficka. Historia zorganizowanej grupy śpiewaczej jest nieco chaotyczna i oparta na fragmentarycznych wzmiankach, natomiast udokumentowane dzieje zaczynają się 15 kwietnia 1908 roku, który to dzień do dziś jest świętowany jako rocznica istnienia chóru. Był on jednym z najstarszych w Polsce i do dzisiaj kontynuuje swoją działalność, uświetniając wielkie wydarzenia, w tym ceremonię koronacji obrazu Matki Boskiej Piekarskiej, która miała miejsce w 1925 roku.
„Marek z Chin”
„Marek z Chin” jest to znany pseudonim Maksymiliana Jasionowskiego, który namiętnie wykorzystywał go, pisząc różnorodne relacje i reportaże dla ówczesnej prasy. Jego działania często prowadziły go do kopalń położonych na Górnym Śląsku. Postać Marka fascynowała ryzykiem: im bardziej niebezpieczna sytuacja, tym silniejsza była jego determinacja, aby dotrzeć na miejsce zdarzeń.
Czasy, które Jasionowski opisywał, przypominały niekiedy sceny znane z filmów o szpiegach: przechodzenie przez dziury w ogrodzeniach, skradanie się w cieniu strażników, a także umiejętne kamuflowanie się. W tych wszystkich działaniach czuł się jak ryba w wodzie, odzwierciedlając swój pseudonim.
Warto dodać, że geneza przydomka ma swoje korzenie w popularnym przysłowiu, które mówi o kręceniu się jak Marek po piekle. Dodatkowo, określenie „Chiny” nawiązuje do masowej emigracji górników tamtych czasów, która odbywała się nie tylko do Belgii czy Francji, lecz także do egzotycznych Chin. Chiny stały się popularnym celem podróży, gdy Prusy na długie lata dzierżawiły tereny pod budowę kopalni.
Już w 1891 roku, w gazecie „Praca” ukazał się znany cykl „Chińskie opowieści”, znany również jako „Chińskie powieści”. Była to literacko-reporterska próbka twórczości Jasionowskiego i jego debiut prasowy. Akcja tych opowieści miała miejsce w fikcyjnej prowincji chińskiej i była metaforycznym odzwierciedleniem robotniczych warunków oraz sytuacji politycznej na Górnym Śląsku. Pierwsza część ukazała się 26 czerwca 1891 roku, w numerze 26 „Pracy”.
W ciągu kilkunastu lat swojej reporterskiej działalności, pisarz pozostawił po sobie wiele relacji, które miały na celu walkę o sprawiedliwość i ujawnienie germańskiego wyzysku. W swoich artykułach poruszał kluczowe kwestie dotyczące sfery pracy, takie jak 8-godzinna dniówka, standardy higieny i bezpieczeństwa, zabezpieczenia na starość dla górników, renty inwalidzkie, jak również zagadnienia związane z obliczaniem dziennych zarobków oraz prawami głosów w spółkach brackich, czyli „Knappschaft”.
Jasionowski współpracował głównie z dwoma periodykami: „Pracą” z Bytomia w latach 1891-1910 oraz „Nowinami Raciborskimi” do 1896 roku. Ponadto, pod innym pseudonimem, „Staropolanin”, aktywnie pisał dla „Pracy” poznańskiej.
Kupferberg (Miedzianka)
W 1897 roku Jasionowski został zwolniony z kopalni „Cecylia” przez niemieckiego sztygara Schrayera, który podejrzewał go o pisanie do polskich gazet. Zarządzał on długotrwałym zbieraniem informacji w celu zdobycia dowodów na jego rzekomą działalność, co ostatecznie zakończyło się jego zwolnieniem. Doświadczenie to głęboko utkwiło w pamięci Jasionowskiego, który przez wiele lat wracał do tego momentu i relacjonował go jako punkt zwrotny w swoim życiu.
W wyniku wyżej opisanej sytuacji Jasionowski znalazł się w trudnej sytuacji finansowej, pozbawiony środków do życia. Sprawę pogarsza fakt, że został zwolniony z pracy dokładnie 5 lipca, w dniu, kiedy na świat przyszła jego pierwsza córka, Elżbieta Anna. Dodatkowo, jego imię znalazło się na „czarnej liście”, co skutkowało brakiem możliwości znalezienia zatrudnienia w przemyśle górnośląskim.
Przemuszony trudną sytuacją, Jasionowski odpowiedział na ogłoszenie w jednej z niemieckich gazet, co w efekcie umożliwiło mu rozpoczęcie pracy w kopalni rudy miedzi w Miedziance (dawniej Miedziana Góra – Kupferberg). Zatrudniono go jako rębacza. Pomimo tego, iż w Polsce Zachodniej krążyły nieprawdziwe informacje sugerujące, że został przeniesiony do Kupferbergu przez Niemców, to jednak kopalnie te w tamtych czasach były własnością Żyda z Berlina o nazwisku Arend.
Kopalnie w Kupferbergu borykały się z problemem wyczerpywania złóż, a wydobycie rudy miedzi systematycznie malało, co nakładało na nie konieczność ostatecznego zamknięcia szybów — nastąpiło to w 1925 roku. Warunki pracy były niezwykle trudne; kopalnie zmagały się z regularnymi zalaniami, co spowodowało, że Jasionowski musiał podjąć decyzję o powrocie na Górny Śląsk.
Mimo że jego zdrowie uległo pogorszeniu, Jasionowski wrócił z nowymi dokumentami, które mogły mu pomóc w poszukiwaniach nowej pracy. Pragnienie powrotu na rodzinne ziemie oraz chęć działania były tak silne, że z trudem znosił brak tych możliwości. Prawdopodobnie w roku 1898 Jasionowski przebywał pod Jelenią Górą. Warto również zauważyć, że jego druga córka, Maria Magdalena, przyszła na świat w lipcu 1900 roku, co sugeruje, że w 1899 roku był już w Niemieckich Piekarach.
Powrót do Piekar i działalność społeczno-patriotyczna
Po powrocie na Górny Śląsk, Maksymilian Jasionowski rozpoczął swoją karierę zawodową w kopalni „Mysłowice”, skąd później przeszedł do „Siemianowic” (znanej również jako „Laurahuta”). Od roku 1901 pracował w kopalni Radzionków i ponownie w Mysłowicach, kontynuując swoją działalność w branży górniczej.
W 1901 roku Jasionowski głośno sprzeciwił się niesprawiedliwości, stanął w obronie dzieci z Wrześni, poruszając ten temat podczas zebrania robotniczego. Jego stanowisko, jednak, przyniosło mu represje w postaci cztery miesięcy więzienia, orzeczonych przez Sąd Powiatowy w Bytomiu, gdzie odbywał karę w oddzielnej celi, traktowany jak zbrodniarz.
Po odbyciu kary, Jasionowski wrócił do pracy w kopalni „Radzionków”, jednak szybko spotkał się z wieloma szykanami oraz licznymi rozprawami sądowymi, które trwały aż do 1908 roku. Wziął udział w konferencji Związku Zawodowego Górników w Katowicach, co ostatecznie doprowadziło do jego zwolnienia z pracy, na dzień przed wyborem do rady załogowej. Osadzony w trudnej sytuacji, zwrócił się do sądu pracy, pociągając do odpowiedzialności tych, którzy go zwolnili i po jakimś czasie powrócił na swoje stanowisko.
Niestety, prowokacje i kolejne zwolnienia z powodu „polskiej agitacji” wymusiły na nim podjęcie decyzji o odejściu z kopalni w 1911 roku, choć według niektórych źródeł mogło to być już w roku 1908. Po odejściu z górnictwa, a chcąc zapewnić byt swojej rodzinie, Jasionowski otworzył biuro podań i wniosków, które miało wspierać mieszkańców Piekar w załatwianiu spraw urzędowych.
Na początku miał wiele pracy, pomagając zarówno niepiśmiennym, jak i osobom, które nie znały się na biurokracji. Mimo ogromnego zaangażowania, unikał rejestracji swojej działalności, by nie narazić się władzom. Wykazując niezwykłą determinację, prowadził biuro przez 25 lat, aż do 1933 roku, kiedy to zrezygnował z powodu osłabienia i choroby.
Jednak raz jeszcze podjął pracę w kopalni w 1918 roku, kiedy z uwagi na mobilizację w wojsku wystąpił deficyt pracowników w górnictwie. W ten sposób Jasionowski wrócił do trudnych warunków pracy, niosąc wsparcie jeńcom rosyjskim, czasem przynosząc im posiłki. Jego odwaga ujawniła się, kiedy postanowił zareagować na brutalność wobec jeńca, jednak skutkiem tego incydentu także było zwolnienie z pracy.
W tym samym roku objął funkcję przewodniczącego Polskiej Rady Ludowej w Niemieckich Piekarach, gdzie nawiązywał handel z Wielkopolską, starając się dostęp do żywności dla mieszkańców, głównie mąki i ziemniaków. Pełnił tę rolę aż do rozwiązania rady w maju 1919 roku.
Jasionowski odegrał także kluczową rolę w organizacji plebiscytu na przyszłych terenach piekarskich. Został mianowany członkiem tytularnym Komitetu Parytetycznego przez Komisję Międzysojuszniczą w styczniu 1921 roku. Pracując jako pomocnik biurowy w Polskim Komitecie Plebiscytowym, przyczynił się do znakomitych wyników – 90% głosujących opowiedziało się za przynależnością Śląska do Polski.
Jednak zaangażowanie miało swoje konsekwencje osobiste – rodzina Jasionowskiego cierpiała w wyniku jego nieobecności, a on sam wracał do domu tylko na noc. W trakcie III powstania śląskiego, pełnił funkcję sekretarza Bytomskiej Rady Powiatowej, jednocześnie wspierając uchodźców z powstania w kwestiach żywnościowych i mieszkaniowych w obozie w Piekarach.
W 1928 roku, Jasionowski został sekretarzem Polskiej Partii Socjalistycznej, a w 1934 roku, na mocy decyzji Zarządu Związku Powstańców Śląskich, został otrzymał dożywotnie członkostwo honorowe zgodnie z jego zasługami dla narodu. Był aktywnym uczestnikiem wszystkich trzech powstań śląskich, a także przewodził Zjednoczeniu Zawodowemu Polskim w Piekarach Śląskich, które liczyło 2300 członków.
Związki z Wawrzyńcem Hajdą
W kontekście postaci Maksymiliana Jasionowskiego nie można pominąć znaczenia, jakie miała dla niego relacja z Wawrzyńcem Hajdą. Z analizy zachowanych dokumentów wyłania się obraz Jasionowskiego jako człowieka dumnie podchodzącego do swojego życia. Nie potrafił on reklamować swoich osiągnięć ani zabiegać o cuda. Jego sposób bycia, cechujący się prawdomównością oraz krytycyzmem, nie przysparzał mu zbyt wielu przyjaciół. Jednakże wśród nielicznych, którzy zyskali jego zaufanie, postać Hajdy była bezsprzecznie kluczowa.
Ich znajomość miała najprawdopodobniej swoje korzenie w powstaniu piekarskiego Towarzystwa Alojzjanów. Wawrzyniec Hajda, będący zarówno mistrzem, jak i przewodnikiem dla Jasionowskiego, odegrał w jego życiu niesamowicie ważną rolę. Współpraca między nimi przetrwała przez wiele lat, a Hajda stał się dla Jasionowskiego nauczycielem i wsparciem. W jego towarzystwie Jasionowski miał możliwość rozwijania swoich umiejętności – w tym talentu do notowania nut.
Warto dodać, że Jasionowski nie tylko korzystał z nauk swojego mentora, ale także aktywnie je dokumentował. Prowadził zapiski myśli oraz przemówień Wawrzyńca Hajdy, co w późniejszym czasie zaowocowało stworzeniem biografii „Śląskiego Wernyhory”. Ta książka stanowi ważny wkład w upamiętnienie nie tylko Hajdy, lecz także samego Jasionowskiego i ich wspólnych osiągnięć.
Lata dojrzałe
W czasie gdy Maksymilian Jasionowski był aktywny zawodowo, jego dochody pochodziły z pensji związanej z pracą w górnictwie. Późniejsze lata dojrzałe spędził jednak na utrzymywaniu się z renty starczej.
W okresie XX-lecia międzywojennego jego miesięczna renta górnicza wynosiła 31 zł, co odpowiadało około 7 ówczesnym dolarom. Za te pieniądze można było kupić niespełna 100 kilogramowych bochenków chleba. Wypłatę tej renty realizowała Spółka Bracka w Tarnowskich Górach.
Po zakończeniu działań wojennych jego emerytura była jeszcze mniejsza. Wiele źródeł podaje, że Jasionowski żył w ciągłym ubóstwie, które nasilało się po tym, jak otworzył biuro zajmujące się pisaniem podań. Śmierć jego żony w 1936 roku znacząco wpłynęła na jego życie – wycofał się on z aktywności w życiu publicznym, mimo że kontynuował pisanie oraz prowadził obszerną korespondencję.
Jasionowski był w stałym kontakcie z osobami takimi jak Jadwiga Kucianka, profesor Edward Szwed oraz ksiądz Jerzy Pawlik. Czując, że czas ucieka mu w zastraszającym tempie, postanowił podjąć dramatyczną próbę odnalezienia swoich zaginionych rękopisów. Niestety, działania te zakończyły się tylko częściowym sukcesem, a wiele cennych autografów zniknęło bezpowrotnie.
Ostatecznie, Maksymilian Jasionowski zmarł 7 marca 1957 roku. Jego miejsce spoczynku znajduje się na piekarskim cmentarzu, tuż obok grobu jego mistrza oraz nauczyciela, Wawrzyńca Hajdy.
Rodzina
Maksymilian Jasionowski, będąc mężem Franciszki Długoszowej, której pochodzenie sięga Zabrza, wstąpił w związek małżeński 20 września 1896 roku. Niestety, życie jego żony zakończyło się 4 września 1930 roku w wieku 66 lat. Wspólnie Jasionowscy wychowali pięć córek, z których jedna, Elżbieta Kołodziejczyk, stała się źródłem wielu cennych informacji na temat rodziny. Korespondencja między Elżbietą a Jadwigą Kucianką ujawnia nie tylko trudne realia materialne, w jakich żyli Jasionowscy, ale również osobisty wymiar życia społecznika.
Wspomnienia Elżbiety wskazują, że jej ojciec był mężczyzną oddanym sprawom narodowym, co miało miejsce kosztem relacji rodzinnych. Dla Kołodziejczyk niezwykle trudne były wspomnienia o braku ojcowskiej obecności. Z dokumentów wymieniających, że żona Maksymiliana oraz trzy córki musiały wczesnym wieku zarabiać na utrzymanie, jasno prowadzą do ilustracji ich ciężkiej sytuacji. Oprócz zadań domowych, każda z kobiet musiała wytrwale pracować, by przetrwać w trudnych czasach, kiedy bezrobocie dotykało męża domostwa.
Maksymilian Jasionowski był synem Jana Jasionowskiego i Marianny Bruckner. Jego rodzice połączyli się węzłem małżeńskim 4 września 1855 roku w Niemieckich Piekarach.
- Jan Jasionowski – ojciec, urodzony 21 maja 1829 roku w Lubszy, zmarł 10 października 1878 roku w Niemieckich Piekarach,
- Marianna Bruckner – matka, urodzona w 1835, zmarła 19 stycznia 1910 roku w Niemieckich Piekarach.
Rodzeństwo Maksymiliana również odgrywało istotne role w jego życiu:
- Amelia – urodzona we wrześniu 1855 roku, zmarła 25 września 1918 roku w Niemieckich Piekarach,
- Józef Anzelm – urodzony w kwietniu 1875 roku w Piekarach, zmarł 8 lipca 1877 roku w Niemieckich Piekarach,
- Regina – urodzona we wrześniu 1859 roku w Niemieckich Piekarach, wyszła za mąż 8 października 1893 roku w Niemieckich Piekarach, zmarła 5 lutego 1946 roku w Lublińcu,
- Rudolf – szczegóły na jego temat są nieznane.
Franciszka Długosz, będąca żoną Maksymiliana, przyszła na świat w październiku 1864 roku w Zabrzu. Czas ich wspólnego życia zainaugurował ślub w Niemieckich Piekarach 20 września 1896 roku, a zakończył się jej odejściem 4 września 1930 roku w Wielkich Piekarach.
Wspólnie zapewnili życie pięciu córom:
- Elżbieta Anna – córka, urodzona 5 lipca 1897 roku w Niemieckich Piekarach, zmarła 30 sierpnia 1978 roku w Piekarach Śląskich,
- Maria Magdalena – córka, urodzona 15 lipca 1900 roku w Niemieckich Piekarach,
- Helena Elżbieta – córka, urodzona w 1902 roku w Niemieckich Piekarach,
- Agata Weronika – córka, urodzona 4 lutego 1904 roku, zmarła 15 lutego 1904 roku w Niemieckich Piekarach,
- Anna Marta – córka, urodzona 26 lipca 1905 roku w Niemieckich Piekarach, zmarła 4 sierpnia 1997 roku w Żorach, a jej małżeństwo miało miejsce 22 września 1930 roku w Wielkich Piekarach.
Wynalazca
W obszarze działalności literackiej, publicystycznej oraz społecznej, Maksymilian Jasionowski uwzględnił także swoje zainteresowania techniczne. Do naszych czasów przetrwała jego korespondencja z pruskim Urzędem Patentowym, która potwierdza jego zaangażowanie w nowinki technologiczne.
W korespondencji tej omawiano dwa innowacyjne projekty: pralkę oraz urządzenie do automatycznego otwierania i zamykania wentylacyjnych drzwi w kopalniach. Z drugiego z tych pomysłów urząd uznał za wartościowy, co zaowocowało przyznaniem wynalazcy atrakcyjnego wynagrodzenia. Warto dodać, że patent został zarejestrowany na nazwisko Max Jaschonowski.
Jasionowski, będący poetą z Piekar, z pasją interesował się osiągnięciami techniki. We wspomnieniach z 1896 roku zgrabnie wplótł obraz telefonu w swoje opowieści. Trzeba pamiętać, że wówczas, czyli 22 lata po opatentowaniu pierwszego telefonu przez Bell’a i Gray’a, wynalazek ten nie cieszył się jeszcze taką popularnością jak obecnie.
Mimo braku formalnej edukacji w zakresie mechaniki, Jasionowski znakomicie posługiwał się rysunkiem technicznym, co zaowocowało przejrzystymi i precyzyjnymi projektami, które sporządził.
Działalność literacka
Początek twórczości literackiej Maksymiliana Jasionowskiego można z całą pewnością umiejscowić w roku 1891. Choć niektóre źródła sugerują, że lata osiemdziesiąte XIX wieku były kluczowym czasem dla jego rozwoju twórczego, takie tezy są nie do końca uzasadnione. Przede wszystkim, należy zauważyć, że Jasionowski osiągnął pełnoletność dopiero w połowie lat osiemdziesiątych. Co więcej, jego debiut literacki ma miejsce w 1891 roku, co potwierdzają zarówno znane publikacje, jak i rękopisy samego autora, w których nie ma żadnego dzieła datowanego na wcześniejszy okres.
Twórczość Jasionowskiego charakteryzuje się niezwykłym bogactwem gatunkowym oraz stylistycznym. W jego dorobku znajdują się wiersze, pieśni, monologi, komedie, dramaty, poematy, szkice historyczne, a nawet powieści – taka różnorodność to rzadkość wśród samorodnych poetów ludowych.
Na dzień dzisiejszy przetrwały teksty (w całości albo w fragmentach) zaledwie 12 z co najmniej 21 prozatorskich utworów (wliczając w to odczyty i referaty), 6 z domniemanych około 30 tekstów scenicznych oraz 39 z minimum 89 liryków, które powstały pod piórem Maksymiliana Jasionowskiego. Łącznie zatem zachowało się 57 z co najmniej 143 jego prac. Oczywiście, do tego dochodzą 3 utwory wspomniane w korespondencji listownej, które trudno zaszeregować do kategorii liryki, prozy czy dzieł scenicznych. Przy najbardziej pozytywnym nastawieniu można oszacować, że stanowi to około 39,9% całego dorobku artysty. Warto jednak mieć na uwadze, że te wyliczenia należy traktować z ostrożnością, ponieważ dokładna liczba utraconego dziedzictwa „Marka z Chin” pozostaje nieznana.
Jasionowski skrupulatnie spisywał swoje myśli i pomysły w specjalnych brulionach, które następnie przepisywał do nowych zeszytów. Te dokumenty były starannie gromadzone i pielęgnowane, prawdopodobnie z zamiarem ich późniejszego wydania. Niestety, podczas II wojny światowej zaginęło wiele rękopisów Jasionowskiego – w tym wszystkie dramaty, duża część komedii oraz niewielkie wiersze. Autor wspomina, że we wczesnym okresie jego twórczości powstać miało około pięćdziesięciu wierszy. Późniejsze utwory liryczne zostały zebrane w dwóch brulionach: pierwszy z nich, niestety, zaginął, natomiast drugi, zatytułowany „Dalsze wiersze i pieśni od r. 1902”, ocalał i liczy 40 stron tekstu.
Całość zachowanych utworów lirycznych Jasionowskiego, wraz z obszerną biografią, można znaleźć w publikacji Jakuba Müllera pt. Maksymilian Jasionowski. Robotnik pióra.
Odznaczenia
4 listopada 1937 roku Maksymilian Jasionowski został uhonorowany Srebrnym Wawrzynem Akademickim, co było wyróżnieniem za jego zaangażowanie w promowanie zamiłowania do literatury polskiej.
W tym samym roku przyznano mu także Srebrny Krzyż Zasługi, który był odznaczeniem za jego działalność na rzecz społeczności i pracy społecznej.
Publikacje (wybór)
Oto wybrane publikacje autorstwa Maksymiliana Jasionowskiego, które przedstawiają różnorodność jego twórczości:
- Śląska kraino nasza ulubiona,
- Nad Brynicą,
- Zgon Bolesława Chrobrego,
- W kopalni, poemat,
- Krwawy obrazek, obrazek sceniczny.
Przypisy
- Jakub Müller, Maksymilian Jasionowski. Robotnik pióra, s. 31, wyd. Gmina Piekary Śląskie, 2019 r.
- Buszman-Szklarska 2006 ↓, s. 73.
- Buszman-Szklarska 2006 ↓, s. 72–73.
- Buszman-Szklarska 2006 ↓, s. 69.
- Żydek 1972 ↓, s. 207.
- Żydek 1972 ↓, s. 206.
- Żydek 1972 ↓, s. 196.
- a b c d e f Moskal, Wilczek 1975 ↓.
Pozostali ludzie w kategorii "Polityka i administracja":
Stefan Wanot | Tadeusz Pyka | Karol Ogórek | Jerzy Śmiałek | Stanisław Kowolik | Przemysław Wipler | Stanisław Korfanty | Jerzy Polaczek | Łukasz Ściebiorowski | Maria Gomola | Marek Siwiec | Tomasz TelukOceń: Maksymilian Jasionowski